Na samym początku wpisu chciałabym pokazać Wam naszą skarbonkę. Wszystkie, walające się po domu albo zalegające w rzeczach do prania, drobne trafiają właśnie tutaj. :) Skarbonka jest funduszem na hebanowe zabawki i przyjemności. Opróżniamy ją co jakiś czas i fundujemy małemu „coś ekstra”. :D

Hebanowa skarbonka
Tym razem padło na Safestix KONGa.
Safestixa zobaczyłam już jakiś czas temu i zainteresował mnie głównie ze względu na miłość Hebana do wszelkich patyków. Miłość dość niezdrową, bo każdy z Was wie zapewne jak patyk potrafi zranić psią paszczę czy roztrzaskać się na drobne drzazgi. Heban znajdował je na naszych leśnych spacerach i podbiegał zadowolony (im większy tym dumniej z nim leciał), prosząc o rzut. Często nie byliśmy mu w stanie odmówić.
Dlatego spodobała mi się idea „bezpiecznego patyka” i filmik reklamujący Safestixa:
Do tej pory żadna zabawka patyków przebić nie mogła, więc trochę się wahałam przed zakupem, ale w końcu ją zamówiliśmy. Ponieważ nigdy nie polecamy na blogu produktów, których byśmy sami nie kupili oraz sklepów, w których sami nie robimy zakupów Safestixa zamówiliśmy wydając 58,30 zł (plus przesyłka) z naszej skarbonki ze sklepu Toys4Dogs.pl. Wzięliśmy rozmiar M, choć zastanawiałam się czy L (niedostępny) nie byłby lepszy, ale patrząc na wymiary medium stwierdziłam, że największy rozmiar mógłby być trochę za długi. Z 3 dostępnych kolorów (zielony/niebieski/róż) wybrałam różowy zakładając, że będzie najlepiej widoczny i w trawie i w wodzie. Łukasz przytaknął mi, że to dobry pomysł…
To on otworzył pierwszy paczkę w pracy i szybko schował ją z powrotem do pudełka. „Kochanie, ten Safestix wygląda trochę jak…” napiszę w tym miejscu „zabawka dla dorosłych”, żeby nikogo nie zgorszyć. :D Kiedy zobaczyłam ją w domu stwierdziłam, że miał trochę racji bo różowy Safestix wygląda rzeczywiście przezabawnie. :) Ponieważ kolor wybrałam ja, to mi przypada noszenie zabawki na spacerach. :)
Ale wróćmy do testu. Najpierw „bezpieczny patyk” wypróbowaliśmy na łące w Cekcynie. Po wstępnym obwąchaniu i zapoznaniu się z nowym nabytkiem Heban złapał bakcyla i latał za Safestixem jak za badylem. Sukces! Safestix leci daleko ze względu na swoją wagę i giętkość, ale przy dalekich i mocnych rzutach trzeba uważać żeby nikt nie oberwał. Dla mnie bardzo ważną kwestią był brak drzazg i ostrych końców – w końcu mieliśmy „safe” „stick’a”.
Po zabawie na polanie wybraliśmy się z gumowym badylem nad wodę. Zabawka nie tonie w niej ale na sekundę zanurza się pod powierzchnią. Przy bliskich rzutach sprawdzała się doskonale bo i my i Heban ją widzieliśmy ale przy dalszych niestety „ginęła” z zasięgu wzroku i Heban stosunkowo długo jej szukał. Za to do ciągania w wodzie nadała się idealnie.
Po powrocie do domu wyrzuciliśmy wszystkie patyki z ogródka i oprócz zabawy poćwiczyliśmy także aport na Safestixie, żeby Heban miał z nim pozytywne skojarzenia. Udało się nam sprawić, że zabawka stała się bardzo atrakcyjna dla Puchatego i choć wciąż ma niezdrowy pociąg do patyków, Safestix zyskał status równie fajniej rzeczy do zabawy. :)
Zabawka jest dobra do przeciągania, jest mocna i odporna na zęby oraz bezpieczna dla psa.
Plusem jest to, że nie „zgnije” po kąpieli w bajorku czy zalegając na podwórku – jak zdarzyło się to niektórym „uprowadzonym” na zewnątrz, przez Puchatego, zabawkom.
A tu mała próbka hebanowej zabawy Safestixem:
Podsumowując Safestix KONGa:
+ mocny, wytrzymały i elastyczny materiał
+ dobrze leci w powietrzu ze względu na ciężar i gibkość
+ łatwy w czyszczeniu
+ nie tonie w wodzie
+ super do ciągania się
+ fajna alternatywa dla patyków
– uwaga z różowym kolorem ;) (osobiście mi to nie przeszkadza, mam ubaw biorąc zabawkę w miejsce publiczne :D )
– zabawka nie jest do końca widoczna przy dalekich rzutach do wody
– przy mocnych rzutach (rozmiar M) trzeba uważać na osoby postronne, uderzenie może trochę zaboleć
Myślę, że warto zainwestować w Safestixa bo to ciekawa, wielofunkcyjna zabawka, która przetrwa wiele wspólnych zabaw. U nas sprawdza się bardzo dobrze i nawet patrząc z perspektywy czasu nie zmieniłabym jej koloru bo róż rzeczywiście jest dobrze widoczny w trawie i obydwoje z Łukaszem mamy z niej mały ubaw. :)
Do kupienia tutaj (klik!).
Aktualizacja 18-11-2013:
Po trzech miesiącach użytkowania stwierdzam, że był to nasz najlepszy zakup jeśli chodzi o zabawki. Safestixa używamy codziennie do zabawy na podwórku, a Heban go wprost uwielbia. Można go łatwo umyć ze śliny czy błota i nie muszę się martwić, że zgnije gdzieś w krzakach jak szmaciane hebanowe zabawki. Co do trwałości muszę zaznaczyć, że Puchaty nie używa Safestixa jako gryzaka, gdyż po pierwsze potrafi bez trudu rozprawić się z kością cielęcą (guma nie stanowiłaby więc problemu) dlatego do gryzienia dostaje żwacze i inne cuda, po drugie Safestix jest przez niego wyjątkowo „szanowaną” zabawką. :) Podczas samej zabawy w przeciąganie czy chwytanie zębami w locie, kongowy patyk sprawdza się idealnie i do tej pory nosi jedynie kilka zarysowań.
Polecamy razem z Hebanem!
Świetny pomysł na skarbonkę, chętnie kupiłabym tę zabawkę tylko zastanawiam się czy to dobry pomysł dla 7 miesięcznego owczarka niemieckiego?
Alicjo, kiedy sami kupowaliśmy safestixa Heban miał nieco ponad 12 mscy i bardzo dobrze się u nas sprawdził, myślę, że dla młodego wilka też będzie ciekawą formą zabawki i aportu.
Uwielbiam Waszego bloga, a tym postem zasugerowałam się przy zakupie koga Safestix’a. No u nas nie ma aż takiego szału, chyba moje psy zepsułam :D I też mamy skarbonkę na psie zakupy. Pozdrawiamy
Skarbonka na psie zakupy to świetna sprawa :) Również pozdrawiamy
Chyba kupię różowy :P W ogóle pomysł ze skarbonką świetny! Mój chłopak ma tyyyyle drobniaków w kieszeniach.
koniecznie :) a co do skarbonki to ja swojego terroryzuję jak zostawia mi w spodniach do prania drobne, że wszystko pójdzie do hebanowego słoika :D
Boska jest ta zabawka! A pomysł ze skarbonką świetny, może w końcu uzbieramy na konga wubbę! :) Kogoś pomysł za płacenie od kłótni też dobry :D
Mi też się podobają wubby, szczególnie te nylonowe ale przy Hebanie i jego uwielbieniu do odgryzania końcówek zabawkom nie przetrwała by długo :)
A co do skarbonki myślę, że oprócz „opłat” za kłótnię można by to rozszerzyć o przekleństwa :D
hah skojarzenie boskie, ale w sumie też tak pomyślałam, jak zobaczyłam to cudo :P
co do skarbonki to chyba podkradniemy pomysła :P
a jeśli chodzi o zastosowanie alternatywy dla badyli.. u nas wygrywała swego czasu piłka na sznurku, ale już się wszystkie rozpadły i wypadałoby zaopatrzyc się w nowe :)
Zabawne, że tak dużo osób ma takie „niecne” skojarzenia ;) na mazurach 3 osoby rzuciły mi zdziwione spojrzenia widząc safestixa w mojej ręce… na szczęście Heban był wtedy obok :D
W sumie to bardzo mnie interesuje kwestia możliwości przeciągania się z psem tym ustrojstwem. Jak dotąd wszystkie zabawki w kwestii przeciągania przegrywały z Puzonem. Czy zabawka jest na tyle odporna, żeby można było się nią przeciągać i żeby była szansa, że po dwóch razach nie rozpadnie się na dwie części??
Kasia myślę, że to zależy jak chcecie się bawić. Safestix jest świetny do „rzucam-przynosisz-ciągamy się-rzucam”. Heban ma baaardzo silny zgryz po kościach cielęcych i jedynie go zarysował, bo safestix pod wpływem śliny robi się śliski i trudniej go chwycić psu. Do takiej łączonej zabawy polecam, ale jeśli chcesz się tylko ciągać z Puzonem tak ostrzej to obczaj takie sznurkowe wielkie 70 cm „przeciągaki” jak ten: http://www.trixie.de/productimg/hu_16832.jpg Mieliśmy go bardzo długo, czasem trzeba było zawiązać z powrotem tą końcówkę ale sprawdzał się idealnie, musimy zamówić taki drugi. :)
no kojarzy się oj kojarzy bardzo :DDD ale też wydaje się naprawdę fajną zabawką, choć nie ma to jak prawdziwy badyl przytargany ze spaceru ;)
Wiadomo badyl to badyl ale u nas na szczęście sprawdza się zasada, że ten sztuczny jest równie atrakcyjny dopóki nie ma alternatywy w postaci prawdziwego patyka, A, że Heban już 4 razy poranił sobie pysk (za pierwszym myślałam, że zaraz będziemy jechać do weta, tak się lała krew z rozciętego języka) to safestix ma u mnie duży plus już za samo bycie alternatywą dla kijków :D
Heban do swojego domu wprowadziłam Skarbonkę Pusziny z tą różnicą że oprócz znalezisk, są tam również pieniążki za… kłótnie. Od każdej kłótni każdy kto się kłóci daje 2 zł. teraz skarbonka gwałtownie się napełnia :) . Bardzo fajny pomysł mieliście :*
Cieszę się, że u Was też się sprawdza ;)
Świetny pomysł z tą skarbonką !! Muszę pomyśleć nad czym takim dla mojego stada :). Pozdrawiam.
Szczerze polecam skarbonkę :) wiadomo, że nie zawsze mamy środki, o tak, na nową zabawkę czy psią „duperelę” a tu powolutku ale zawsze uzbiera się coś „ekstra” :)
Heban pani sama wybierała kolor nie należy stawiać minusu za kolorek :) .
Hebanowi na szczęście kolor różnicy nie robi ;)
Bardzo dużo osób ma z tą zabawką takie skojarzenia, haha :D.
Nie dziwię się :) zastanawia mnie tylko co w trakcie projektowania tej zabawki myślał jej twórca :D
Może raczej – na czym się wzorował? :p
:)
Może zrobilibyście post, w którym pokazali byście wszystkie zabawki Hebana ? :)
Bardzo fajny pomysł Marta, choć rotacja niektórych zabawek jest u nas dość szybka bo Puchaty to psuj jakich mało :)