7:20 – 15:20, mniej więcej w tych godzinach, w ostatnich tygodniach, słońce utrzymuje się na niebie. Nasze popołudniowe i wieczorne spacery z Hebanem odbywają się więc w większości po zmroku, kiedy rzucanie ukochanymi przez Puchatego piłkami, kończy się albo misją poszukiwawczą w przy-ogródkowych krzaczorach albo permanentną rozłąką ze „zgubą”. :)
W tym roku powiedzieliśmy dość zgubionym piłkom i zaopatrzyliśmy się w Max Glow, zaś dzięki Toys4Dogs mieliśmy okazję porównać go z LEDową wersją Chuckita – FireFly.
Pierwsze wrażenia
Sama możliwość zabawy po zmroku piłkami, które widzimy i my, i Heban jest dla nas dużym udogodnieniem – zarówno na spacerach, po słabo oświetlonych polanach, jak i na ogrodzie, gdzie zabawki żyją własnym życiem porzucone w krzakach.
Budowa
Max Glow
Piłka jest pusta w środku, lekka (69 g) i wykonana z miękkiego tworzywa. Bardzo sprężysta. Przez środek można przewlec np. linę. Świeci w ciemności na zasadzie fosforescencji – czyli trzeba ją najpierw naświetlić.
FireFly
FireFly jest cięższa (125 g) i nieco mniej sprężysta od standardowej chuckitowej piłki ze względu na wypełnienie – mechanizm z dwoma diodami LED zasilanymi wymiennymi bateriami, podświetlającymi zabawkę od środka. Do baterii i mechanizmu dostajemy się przez zatyczkę, stanowiącą część powłoki piłki.
„C’mon baby, light my fire”
Max Glow
Jak naświetlić Max Glowa? W domu najlepiej położyć go w jasnym miejscu/w okolicy lampy, na dworze – najlepiej mieć pod ręką latarkę (latarka z telefonu również daje radę :)). Piłka nie potrzebuje dużo czasu żeby „skumulować” światło (im mocniejsze źródło światła tym lepszy efekt) i świeci w ciemności przez ok. pół godziny. Jak wszystkie produkty typu „glow in dark” kolor zabawki jest nieco zielonkawy, jak zobaczycie później na filmiku i zdjęciach, Glow nie świeci tak mocno jak ledowy chuckit i trudniej ją uchwycić „na filmie”. W ciemności jest jednak dobrze widoczna.
FireFly LED
W Firefly ledy włączamy poprzez wciśnięcie zatyczki lub oburęczne ściśnięcie piłki. Na początku zastanawiałam się dlaczego włączenie firefly wymaga sporo siły, ale potem zorientowałam się, że gdyby włącznik działał lekko, pies byłby w stanie wyłączać ledy siłą nacisku szczęki, a tak wł./wył. działa bez problemu. Co do samej sekwencji – włączamy piłkę przytrzymując ją przez 2 sek, do pojawienia się zielonego błysku / wyłączamy przytrzymując 4 sek. / ledy wyłączają się automatycznie po 5 minutach bezczynności piłki. Moc światła firefly jest dużo większa od Glowa i zauważyłam, że w przypadku Hebana, wywoływała również większe zainteresowanie Puchatego. Zmieniające się kolory dają naprawdę ciekawy efekt. :)
Użytkowanie
Max Glow
Glowa mamy już od dłuższego czasu i używamy go zarówno na zewnątrz, jak i w domu. Ze względu na lekkość i giętkość, pozwalamy Puchatemu na swobodne miętolenie piłki (ze względu na pusty środek zdarza jej się czasem niegroźnie „zassać” w psim pysku). Jest łatwa do czyszczenia i wytrzymała na Hebanowe zębiska. Naświetlanie Glowa jest trochę upierdliwe, ale nie zajmuje dużo czasu.
FireFly LED
FireFly przeważa nad Glow’em jasnością i „gotowością” do użytkowania. Piłka jest świetnie widoczna, nawet z dużej odległości. Możliwość wymiany baterii jest plusem, jedynie zatyczka chroniąca mechanizm z LEDami czyni piłkę delikatniejszą od innych. Producent zastrzega, że zabawka nie służy do długiego gryzienia przez psa, jedynie do kontrolowanej zabawy. Heban ma bardzo mocny uścisk szczęki i zdarzyło mu się przekrzywić kłem zatyczkę, którą trzeba było po prostu nieco dopchnąć. Mocny rzut (Łukasza) z najdłuższej wyrzutni i twarde lądowanie piłki spowodowały wypadnięcie zawleczki i mechanizmu, ale łatwo było z powrotem zmontować piłkę. Przy standardowej zabawie, piłka bez problemu trzymała się koopy. :) Powłoka piłki jest mieszanką gumy i plastiku, co sprawia że powierzchnia piłki jest wytrzymała i elastyczna. Co do czyszczenia, piłkę można spokojnie przetrzeć.
FireFly ma jeszcze jedną, niekwestionowaną zaletę, fotogeniczność ;)
Poniżej znajdziecie filmik z porównaniem obydwu piłek Chuckit!a:
Podsumowanie
Max Glow
Ze względu na brak wypełnienia, piłka zyskuje na lekkości, giętkości i wytrzymałości na psie zęby i uderzenia. Jej naświetlanie może być nieco upierdliwe, ale zabawka szybko pochłania światło.
Dla kogo Max Glow? Dla osób z opcją latarki w komórce ;) i dla każdego psiaka (glow jest dostępny w rozmiarach od S do XL) oraz tych lubiących memłać piłki i/lub z mocnym zgryzem.

Źródło: toys4dogs.pl
FireFly LED
FireFly charakteryzuje przede wszystkim jasne, LEDowe, zmieniające kolory światło, które w mroku sprawdza się rewelacyjnie. Mocnym i zarazem delikatnym punktem zabawki jest zatyczka, która pozwala na zmianę baterii w piłce, ale i czyni ją mniej odporną na intensywniejsze użytkowanie.
Dla kogo jest FireFly? Dla tych, którzy cenią sobie gotowość do działania piłki, jej dużą jasność i „hipnotyzujące” efekty świetlne oraz będą korzystać z zabawki do standardowego aportu, podczas wieczornych/porannych spacerów z psiakami, które nie maltretują piłek. FireFly jest obecnie dostępny w standardowym rozmiarze M.
Jeszcze kilka słów na koniec. Odkąd korzystamy z „mrocznej” serii Chuckita, muszę stwierdzić, że jest to naprawdę duże udogodnienie podczas spacerów po zmroku/przed wschodem słońca. Heban uwielbia piłki, a na punkcie tych świecących ma niezłego bzika. Czy warto pomyśleć nad tego typu zabawkami? Na pewno. Bo oprócz oczywistej widoczności w nocy, dają masę radochy podczas zabawy. :D
Te i inne produkty Chuckita! oraz ciekawe zabawki topowych firm znajdziecie w sklepie Toys4Dogs.pl:
Wpis zawiera lokowanie produktu. :)
Pingback: Projekt ZIMA 2.0 [PSIA SZAFA] - Pies w Warszawie
Dokumentacja fotograficzna przecudna !
Czad po prostu! A jakie świetne zdjęcia wam wyszły z tą piłeczką :) Pozdrawiamy i podziwiamy :)
Na jak długo starczają baterie w FireFly?
Pingback: Test Chuckit FireFly Led Ball | Lotnikowo
Ciekawy sposób! Niestety moja aportuje tylko patyki, więc piłki nie kupię…
Jeżeli ciekawi Was historia i psychika psów, to zapraszam na bloga http://yasmeenphulpoto.blogspot.com
U nas wszystko musi piszczeć , inaczej traci na atrakcyjności :)
U nas wszystko musi piszczeć , inaczej traci na atrakcyjności :P
Zdecydowanie bardziej przemawia do mnie ledowa wersja – nasze spacery rzadko trwaja krócej n iż 30 minut, a to naświetlanie jak dla mnie jest kłopotliwe, podejrzewam, żę piłka dość szybko przestałaby być używana…
Czaję się na Max Glow już od wakacji… Ech ;)
Polecamy :) Generalnie mamy słabość do chuckitowych piłek, hitem jest u nas również niebieska świszcząca.
Baaaaardzo fajne porównanie! Nie wiedziałam, że to takie fajne, myślałam, że jakiś badziew :)
:)
Aloha! Nominowałam Was do Liebster Blog Award. Więcej szczegółów wrzuciłam tutaj:
http://pieswwarszawie.pl/z-zycia-psiarki/lba-czyli-prywata-w-pytaniach-odpowiedziach/
Dziękujemy za nominację :)
Świetny wpis. Nie wiem czy piłki nam się przydadzą (raczej nie), ale genialnie było pooglądać Wasze zdjęcia i świetliste piły w akcji.
Haha dziękujemy i pozdrawiamy ;)
Max Glow jest ekstra :D. Firefly też wydaje się super, ale niestety nie ma rozmiaru dla małych mordek, a po Waszym teście trochę zmartwiło mnie, że te światełka i zatyczka wylatują. Jak się zgubią, to się zgubią, tylko gorzej, jak pies przez przypadek połknie.
Z Max Glow Heban się nie rozstaje, nawet w domu :) myślę, że to jeden z najlepszych produktów Chuckita jaki mamy. Co do Firefly to przy naszym użytkowaniu zatyczka wyleciała całkowicie dopiero przy mocnym grzmotnięciu, ale to prawda że należy w razie czego kontrolować psa przy zabawie.
ale czaderskie fotki z tymi światłami :)
Czailiśmy się na testowanie tej piłki ale nas ubiegliście hihi :D Ale widzimy że warto :D
:)
Kurcze, o takich bajerach jeszcze nie słyszałam! I ten efekt na zdjęciach – super:)
Dzięki :) w realu również cieszy oko ;)
My mamy maxglow i powiem krótko – inna jakość życia! Luśka jest piłkomaniakiem – bez piłki nie ma spaceru! W zeszłym roku zgubiliśmy kilka, bo po rzutach ekstremalnie dalekich ( ;) ) w końcu żadne z nas nie mogło ich odnaleźć. W tym roku problem z głowy :)
Ja nie wiem czemu wcześniej nie wpadliśmy na to, żeby sobie jedną sprawić, naprawdę przydają się po zmroku. Pozdrawiamy ;)
efekty na zdjęciach na prawdę niesamowite!
Faaaantastyczne są te piłki ;) My nie mamy w planach ich zakupu, choć pewnie Max Glow byłaby bliżej nam. Piękne zdjęcia, efekt piłki super przedstawiony!